karolina nocoń

12.3.23

śnieg pada poziomo, kiedy morze zamarza po kryjomu. im jesteś bliżej, tym jestem dalej, a im bliżej wiosny, tym bielsze tęczówki i usta zaciśnięte w upartym zaniemówieniu, nie obchodzą mnie już tajemnice. czekam w zmarszczce czasu, kiedy bierzesz oddech. podróżuję tylko tam i z powrotem, a na drugą stronę lustra patrzę z wyrzutem, bo nagle zrobiło się późno. cieszę się, że jesteś(,) mimo wszystko.