karolina nocoń

17.4.22

nie chcę zapomnieć. ta dziwna przyjemność, która sprawia ból. a może to tylko ból, który sprawia przyjemność. mieszkają gdzieś w ciele, gdzieś na dnie, tam, skąd pochodzę, tam, gdzie się zaczęłam. w słowach i w barwach, w zapachu wilgotnego wieczoru na skraju lasu, idę właśnie tam, właśnie tam, czyli z powrotem. chcę zacząć się w miejscu, gdzie kończy się ciało. wiem, jak mam to rozumieć, ale wciąż nie chcę widzieć tego, co słyszę. którędy ucieka się z ciała? i dokąd? pragnę burzowych chmur rozpaczliwie, ostatecznie rozpacz jest tym, co od zawsze tkało moje pragnienia. poza tym jednym, które dryfuje pośrodku morza i nie mogę go dosięgnąć. gnę się i z powrotem odginam, łamię sobie kości i zdzieram skórę, ale wciąż nie mogę dosięgnąć. wyspy odpowiadają tylko pytaniem na pytanie.